piątek, 6 stycznia 2017

POSTANOWIENIA NOWOROCZNE

Cześć!

Wracam po bardzo długiej przerwie, ale lepiej późno niż wcale. Mimo, że do bloga nie jestem zbytnio przywiązana, to w głębi czuję, że jednak trochę was zawiodłam. Obiecywałam systematyczność i zaangażowanie, ale niestety wyszło jak wyszło. Mam nadzieję, że mimo wszystko wybaczycie mi, że nie wywiązałam się z tego, co obiecałam. Postanowiłam, że w roku 2017 już nie będę obiecywać, tylko działać - to chyba brzmi lepiej. To właściwie tylko jedno z moich postanowień, ponieważ na ten rok wypisałam ich dosyć sporo, o czym zresztą się przekonacie. Wypisywanie postanowień noworocznych ma zarówno swoich wielbicieli jak i przeciwników. Jedni uważają, że wypisanie takowych postanowień bardzo pomaga zrealizować swoje cele, zaś inni twierdzą, że jest to totalnie bez sensu i tak naprawdę gdyby chcieli coś osiągnąć, to zrobiliby to kiedykolwiek, niekoniecznie akurat po rozpoczęciu nowego roku. Ja osobiście należę do tej pierwszej grupy, ale z drugą również się zgadzam - jeśli chcemy coś osiągnąć, to powinniśmy zacząć już dziś, a nie odkładać na później. 


Już trzy lata z rzędu wypisuję przed sylwestrem swoje postanowienia noworoczne. Większość z nich się spełnia, ponieważ stawiam sobie cele  możliwe do zrealizowania. Te, których nie uda się spełnić przepisuję na kolejny rok. Tak całkiem szczerze - rok 2016 nie był rokiem moich marzeń. Nie mogę go zaliczyć do jednego z lepszych, ale przynajmniej udało mi się ukończyć klasę pierwszą liceum z czerwonym paskiem, wygrać konkurs fotograficzny, rozwinąć się na instagramie, sporo czasu poświęcać na jazdę konną i odwiedzić Warszawę. Tych dobrych zdarzeń było na pewno więcej, ale aktualnie nic konkretnego nie przychodzi mi do głowy. Mimo, że było kilkanaście lepszych momentów, to rok ogólnie rzecz biorąc był dla mnie trochę smutny. Wolę zostawić wszystkie złe zdarzenia za sobą i zacząć cieszyć się nowym rozdziałem w moim życiu - rokiem 2017. Podobno nie powinno się zdradzać swoich postanowień, bo się nie spełnią, dlatego ja przedstawię tylko kilka moich, tych mniej prywatnych. Jednym z nich jest pierwsze na liście - zdrowe odżywianie i siłownia. To jedno z najważniejszych dla mnie postanowień, nie tylko ze względu na mnie, ale także na was, ponieważ w tym roku chciałabym motywować i pomagać wam - moim obserwatorom w odpowiedniej diecie i ćwiczeniach, mimo, że specjalistą nie jestem. Zdradzę wam, że właśnie jestem w trakcie szykowania posta o prostych, zdrowych przekąskach, które mogłabym jeść non stop. Kolejne postanowienie, to ukończenie drugiej klasy liceum z czerwonym paskiem - tak jak rok temu. Mam nadzieję, że się uda, bo w pierwszym semestrze wypadłam całkiem nieźle. Zależy mi także na trójce z matematyki na świadectwie - tak, to też moje postanowienie! Poza tym chcę dalej rozwijać siebie i to, co robię, m.in. bloga, instagrama i staram się także przełamać i założyć youtube - założenie kanału mam na swojej liście już od dwóch lat, ale nie mogę się za to zabrać, chyba jeszcze za bardzo boję się krytyki. Chciałabym być również bardziej dla was: organizować różne konkursy, ocenianie instagramów i blogów, odpowiadać systematycznie na wasze pytania. Trzymajcie kciuki, aby wszystko wypaliło, bo planów mam baaardzo dużo. W tym roku szykuje mi się sporo wyjazdów i moim postanowieniem jest przeżyć je jak najlepiej (bez jakiegokolwiek narzekania, haha). To chyba tyle jeśli chodzi o moje postanowienia. Osoby, które również mają swoją listę niech dadzą mi znać w komentarzach pod postem, czy pojawiło się na niej któreś z moich postanowień. Z tego co wiem, to u większości na pierwszym miejscu jest siłownia i zdrowe odżywianie, tak jak i u mnie. Jeżeli ktoś z was jeszcze takowej listy nie ma, to polecam ją zrobić teraz - w pierwszym miesiącu nowego roku, ponieważ wiem na własnym przykładzie jak ciężko później się za to zabrać. Tak naprawdę trzeba poświęcić na to trochę czasu, zastanowić się, co tak naprawę chcielibyśmy zmienić, osiągnąć, ale warto! Później, w ostatnie dni grudnia fajnie czyta się i odhacza to, co udało nam się zrobić. Może jest tutaj ktoś, kto jest negatywnie nastawiony do robienia takiej listy, a nigdy tego nie robił - polecam spróbować! Później nie można już bez tego funkcjonować. Mam nadzieję, że post wam się spodobał i mimo mojej nieobecności oraz braku zaangażowania zostaniecie tu ze mną, bardzo mi na tym zależy.

 
Do następnego!
Buziaki, Wiktoria ♥